Kolekcja: Wybór Szatrawskiej

Postawiłam na listę dziesięciu, a właściwie jedenastu książek, które – czasem w nieoczywisty sposób – wiąże wspólny temat Prus Wschodnich.

Znajdziecie tu świadectwa: wstrząsające dzienniki Hansa von Lehndorffa (którego zresztą uczyniłam jednym ze swoich powieściowych bohaterów) i nazywanego często „ostatnim Żydem Königsbergu” Michaela Wiecka, a także poemat Aleksandra Sołżenicyna, który dokumentuje rozboje i gwałty dokonywane przez czerwonoarmistów na miejscowej ludności; trzy potężne książki opisujące klęskę Niemiec z różnych perspektyw (Kluge, Sebald, Jähner), ale także spojrzenie współczesne, postpamięciowe i polskie: od „Miasta bajki” Pauliny Siegień, przez „Poniemieckie” Karoliny Kuszyk po niezwykłe, łobuzerskie „Gigusie” Jakuba Michalczeni, w których tle majaczy nie tylko to, co wschodniopruskie i poniemieckie, ale też posttransformacyjne.

Dziesiątą książką jest „Wileński poker” Ricardasa Gavelisa – mroczna, brutalna powieść. Zdawałoby się, że z tematem niezwiązana, a jednak wyraźnie mówiąca o Prusach jako głowie odciętej od reszty bałtyjskiego tułowia, w którym Wilno jest nieskończonym labiryntem i pozbawionym duszy widmem. Rzecz wybitna.

Na koniec bonus. Nadprogramowy, ale wymagający wyróżnienia.
„Wszystko na darmo” Waltera Kempowskiego.
Książka, której autor nie urodził się i nie wychował w Prusach Wschodnich, choć spod Elbląga pochodził jego ojciec. Konstrukcyjnie będąca kolażem i rozbijająca tradycyjną narrację cytatami, tekstami piosenek, intertekstualnymi wtrętami. Zupełnie inna od tradycji wschodniopruskiej powieści (że wspomnę chociażby o Lenzu, Wiechercie czy Surminskim), ale właśnie przez to doskonale ją dopełniająca. Warto ją czytać ze wschodniopruską klasyką, ale jak najbardziej można zrobić to zupełnie niezależnie od kanonicznych lektur, bo i Kempowski jest zupełnie osobny.