Niedźwiedzia przysługa

USA, małe miasteczko położone na kompletnym zadupiu. Grupka ludzi uważających, że podatki to zło gorsze niż czystki etniczne i Holokaust wpada na pomysł masowego zasiedlenia tej miejscowości i zyskania w ten sposób większości w radzie miejskiej, która pozwoli im na zniesienie podatków w ramach demokratycznego głosownia. Jak pomyśleli, tak i zrobili, wskutek czego miasto zaczęło się sypać, a z lasów – wyłazić potężne amerykańskie niedźwiedzie. Nie, to nie jest satyryczna powieść napisana przez jakiegoś zaciekłego socjalistę ani spin-off Bioshocka. Ta historia wydarzyła się naprawdę. I jest dokładnie tak zabawna jak myślicie.

Książka znajduje się w kolekcji Wybór Mistycyzmu Popkulturowego

Reporterska książka o najśmielszym eksperymencie społecznym w nowoczesnej historii Ameryki.

Pewnego dnia grupa libertarian postanawia w miasteczku otoczonym lasami urzeczywistnić utopię ludzi kochających wolność. Za nic mając prawa i przepisy, na pierwszym miejscu stawiając prywatną własność i wolność, doprowadzają do tego, że ich miastem interesują się niedźwiedzie.

„Niedźwiedzia przysługa” to jednocześnie zabawna i przerażająca opowieść o wizji miejsca bez podatków czy straży pożarnej, w której hasło „żyj wolnym, lub giń” zostaje zrewidowane przez... niedźwiedzie.